Co mi daje książka - odpoczynek, refleksję, wiedzę. Pewnie bym jeszcze coś znalazł, ale to chyba takie trzy najważniejsze rzeczy. A, może jeszcze przyjemność - taką zwykłą, ludzką przyjemność. Siadasz pod lampą, z ... (kubkiem herbaty, aromatyczną kawą, lampką wina - wybierz dowolne ) i chłoniesz, co autor Ci dał. Chłoniesz bardziej lub mniej.
I o tym będą moje krótkie wpisy - czy wchłonęło mnie bardziej, czy mniej. I dlaczego. Chyba będę wrzucał tu nie tylko biznesowe pozycje, w końcu nie samym chlebem człowiek żyje . Jeśli kogoś zachęcę tym do lektury, to bardzo mnie to ucieszy!

BPMN to jedna z najbardziej rozpowszechnionych notacji, jeśli chodzi wizualizację procesów biznesowych. Jest powszechnie stosowana, zrozumiała, da się ja zastosować w każdym przypadku. Jest to narzędzie w dużej mierze dla analityków, ale również w IT (tu bardziej po to, aby sobie zobrazować proces, do tworzenia dokumentacji częściej stosowana jest notacja UML).
Książka w bardzo dobry, systematyczny sposób przekazuje informację o tym standardzie. Zaczyna się od prostych procesów, bardzo podstawowych schematów. Stopniowo przechodzi do większych procesów, bardziej skomplikowanych procesów. Pokazane jest to w sposób bardzo przejrzysty, łatwy do zrozumienia. I za to duże brawa dla autora. I jeszcze jeden plus dla treści - uwagi autora odnoszące się do szczegółowości opisywanych procesów. Notacja pozwala na opisanie bardzo szczegółowych kroków i skomplikowanych procesów. Od czasu do czasu pojawia się między wierszami uwaga, aby nie przesadzać w owej szczegółowości. Jeśli ktoś będzie chciał bardzo dokładnego rozpisania informacji, to notacja ta jak najbardziej na to pozwoli. Ale w 99% przypadków tak wizualizację pokazujemy osobom, które nie szukają szczegółów, ale potrzebują zwizualizować sobie dany proces. Nie przesadzajmy więc w tych szczegółach - i autor o tym pamięta. My też pamiętajmy o tym, kiedy będziemy tworzyć kolejną mapę procesu.